środa, 7 marca 2012

Wiosna wiosna ach to ty...

Chyba już wszyscy w naszej pięknej Polsce poczuli wiosnę. Dzisiaj co prawda termometr wskazuje ok 2 stopnie i jest naprawdę mroźno, ale te słońce, te ptaki ćwierkające (mój kot ma masę roboty jak siedzi na drzewie i je obserwuje) powodują, że chce się żyć. Zawsze gdy myślę o wiośnie przypominają mi się słowa Marka Grechuty - Wiosna wiosna ach to ty ... W tym roku wiosna jest dla nas wyjątkowa, ponieważ wraz z nadejściem wiosny i rozkwitnięciem wszystkiego co tylko może zakwitnąć i zazielenić się podczas tej pięknej pory roku, z utęsknieniem czekamy na małą lokatorkę mojego wielgachnego brzucha. Sił, co prawda na różnego rodzaju prace, na które mam ochotę, raczej nie ma, ale myślę o nich intensywnie :). Nie dalej jak wczoraj szukałam informacji dotyczących obsadzenia pewnego zacienionego miejsca w moim ogródku. Jestem zupełnie zielona w kwestiach "ogrodowych", ale mam wiele zapału żeby wreszcie w tym roku się tym zająć. Na razie zbieram informacje czysto teoretyczne :).

W tak zwanym międzyczasie trochę szyję. I wreszcie udało mi się dokończyć narzutę na łóżko dla mojego starszaka. Poniżej wklejam zdjęcia.






Szycie sprawia mi wiele radości, szczególnie gdy jego adresatami są dzieci.
Tak wyglądają makatki, które ostatnio popełniłam.

 

 






To tyle na dzisiaj. Pozdrawiam :)

poniedziałek, 6 lutego 2012

W mroźny dzień...

Dzisiaj chciałam Wam pokazać jak piękny jest nasz półwysep zimą. Wiele z Was pewnie go takim już widziała, ale dla tych którzy odwiedzają go głównie latem wstawię parę zdjęć. Mało ludzi, białe drogi (widziałam jeden pług dzisiaj, skręcił na rondzie co prawda w stronę Jastrzębiej Góry - ale sztuka się liczy), białe drzewa, krajobraz trochę księżycowy. Fakt mroźno, termometr wskazywał -12 stopni, ale bezwietrznie i całkiem znośnie na spacer. 

Tutaj widok na zamarzniętą zatokę - tak mniej więcej między Chałupami, a Kuźnicą.



Jeździliście po drodze rowerowej na półwyspie? Dzisiaj była pusta i całkiem dziewicza.


 

A tutaj już nasze piękne morze, to jest plaża we Władysławowie.



A po spacerku trzeba było trochę  połasuszyć. Dzień wcześniej mój utalentowany mąż usmażył przepyszne pączki z przepisu niezawodnej Doroty.


Przepis na pączki rewelacyjny, po raz pierwszy wyszły nam one takie piękne, wyrośnięte i smaczne. 

A i jeszcze dzisiaj udało mi się skończyć sweterek dla pewnej uroczej damy, która ma zamiar powitać u nas w kwietniu :). Tak wyglądał na etapie pracy.


A tak już po zszyciu i wykończeniu.


Teraz czeka na wypranie i swoją właścicielkę :).

Dzisiaj zakończę wiosennie, ponieważ właśnie dzisiaj zdjęłam resztę ozdób poświątecznych. Los  innych ozdób Bożonarodzeniowych podzielili Pan Mikołaj i pan Bałwan. Teraz są w szafie i czekają na przyszły rok.


Pozdrawiam prawie wiosennie.









środa, 1 lutego 2012

Powitanie

Witam Was moi drodzy, chciałabym Wam opowiedzieć o swoim domu, o krajobrazach głównie tych nadmorskich - choć nie tylko, o szyciu - głównie tym patchworkowym, o pieczeniu różnych słodkości, słowem o tym co może umilić życie i sprawić, że stanie się ono przyjemne. Zapraszam Was serdecznie do czytania, oglądania  i komentowania mojego bloga

Na początku chciałabym Wam pokazać parę moich prac. Ostatnio tworzę głównie dla dzieci -  pościele, narzuty i inne gadżety - po części dlatego, że ich szycie sprawia mi najwięcej satysfakcji, a po drugie, ze zwyczajnej potrzeby. Czasem jednak szyję dla odmiany "coś dorosłego".

Pościel dla czterolatka.


Podkładka - makatka.

Naszywki na małe "podręczne" ręczniczki dla dwóch chłopców (teraz każdy ma swój i nie ma kłótni). 

I w przybliżeniu. To była moja pierwsza przygoda z haftem krzyżykowym i myślę, że nie ostatnia.  Przy czym wzór kaczuszek jest stąd

Dla odmiany coś w tematyce bardziej kuchennej.


Oraz parę narzut patchworkowych. Ta jest na duże łóżko.



A ta na mniejsze.

 
I jeszcze jedna na większe.
 
 
 A tymczasem pozdrawiam Was ciepło.