poniedziałek, 27 czerwca 2016

Wianek na drzwi

Przyznam szczerze, że lubię gdy drzwi są udekorowane. Ponieważ jednak mam alergię na chińszczyznę i nie lubię gdy ozdoby, które mam - ma też większość społeczeństwa - wykonuję je sama. Kiedyś był zwyczaj, że ludzie większość rzeczy wykonywali sami. Kobiety spotykały się wieczorami i wspólnie szyły, dziergały i robiły mozolnie i z pietyzmem to co teraz można kupić bardzo tanio w supermarkecie. Tylko, że wtedy te przedmioty były na lata, cieszyły oczy, posiadały "duszę", wykonywane były z sercem. A teraz? Po paru chwilach są do wyrzucenia, bo przecież można za parę złotych kupić kolejny gadżet. Czytałam kiedyś, że przygotowania do Świąt Bożego Narodzenia zaczynały się już wiele miesięcy wcześniej. Ojciec, matka przygotowywali prezenty dla swojej licznej dziatwy ręcznie. Były to na przykład strugane z drewna zabawki, lalki - gałganki.

Skromna ozdoba na moje drzwi :).



niedziela, 26 czerwca 2016

Spódnica z falbanami - dla małej i dużej

Jest bardzo upalnie. Nawet nad morzem, gdzie często bryza orzeźwia powietrze, jest nie do wytrzymania (strach pomyśleć jak jest w środku naszego kraju).  Dlatego Mama uszyła dwie spódnice - obie z falbanami. Jedna mała, druga duuuża :). Fason maksymalnie prosty. Materiał - kupiony dwa lub trzy lata temu. Miły w dotyku i przyjemny w noszeniu, ale jego jakość pozostawia wiele do życzenia (chociaż kupiony w normalnej cenie, jako pierwszy gatunek). Są w nim dwie dziurki - fabryczne. Stąd w małej spódniczce pojawiły się lamówki. Są konieczne, ponieważ idealnie zakrywają to co nieładne.

Sposób uszycia:
Pierwsza warstwa - wysokość 20 cm, długść to obwód bioder plus 15 cm
Druga warstwa - wysokość 35 cm, długość 30 % więcej od warstwy pierwszej
Trzecia warstwa - wysokość 45 cm, długość 30 % więcej od warstwy drugiej





wtorek, 21 czerwca 2016

Nerka, saszetka

Nad morze dotarła moda na nerki. Małe saszetki, zdolne pomieścić podręczne, jakże ważne rzeczy. Dzięki nim pod ręką znajduje się wszystko to co można by wrzucić do torebki (i zagubić) czy małego plecaczka (małego!!). W nadmorskim domu wszyscy (prawie - koty nie dają się namówić) noszą takie saszetki. Są super na rower, do sklepu. Są małe więc nie gubią się w nich klucze, chusteczki, podręczne resoraki, misie, klocki itp.












Z zewnątrz jest bawełna, w środku wodoodporna kodura. Także można do nich włożyć także rzeczy wrażliwe na wodę - telefon, aparat fotograficzny itp.

czwartek, 16 czerwca 2016

Sukienka Elzy

Mamo! Ja chcę być Elzą! I tak w kółko. Cóż było robić - trzeba było uszyć sukienkę Elzy. A, że Mama z Nadmorskiego Domku nie lubi wydawać pieniędzy na coś co po pierwszym praniu nada się tylko do kosza, postanowiła sama uszyć sukienkę. Sukienka miała być niebieska i w miarę uniwersalna, tak żeby można ją było nosić także gdy dziecię przestanie chcieć być Elzą. Wykrój pochodzi z burdy 9/2012. Prosty, miły i przyjemny.




Do tego została dokupiona korona Elzy - i to był błąd. Korona przetrwała jeden dzień i to niecały. Połamała się ... "sama".






Kwiatki filcowe i dodatki


Mama z Nadmorskiego Domku wraca do pisania. Nie żeby czasu zrobiło się więcej, raczej okazało się, że czas może być lepiej wykorzystany. Tak więc cierpiąc na bezsenność, w przerwie między obrabianiem truskawek postanowiła coś napisać. Jako, że wiosna coraz piękniejsza, a i lato coraz śmielej zagląda do okien to i w Nadmorskim Domku pojawiły się kwiaty. Nie, nie są prawdziwe, bo to i podlewać byłoby trzeba i mnóstwo z nimi pracy. Kwiatki są z filcu.









Ostatnie dwa zostały chwilowo ograbione z listków, później otrzymały je z powrotem, ale zdjęcia się już nie doczekały.

Kwiatowo zrobiło się też w pokoju różowym (gwoli sprawiedliwości, już parę miesięcy temu).





Narzuta ta została na brzegach ozdobiona maleńkimi różowymi pomponikami. Mama gdy zobaczyła swoje dzieło aż się roztkliwiła - takie urocze, pięknie pasuje do dziewczęcego pokoiku. Jednak gdy zobaczyła swoje dzieło po kilku godzinach - lekko zmodyfikowane - już się nie roztkliwiała. Pomponiki były oddzielnie i służyły za obiadek dla lalek. Mama postanowiła nie doszywać już takich małych uroczych dodatków do niczego co będzie szyła do różowego pokoju.